Mimo światowej pandemii koronawirusa rynek żeglugowy nie zwalnia i wciąż jest taki sam popyt na transport statkami. Polskie porty morskie zwiększają swój potencjał inwestując w rozbudowę infrastruktury. O planach inwestycyjnych dyskutowano podczas debaty o strategii transportowej, która odbyła się podczas zakończonego niedawno Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
– Tylko w tym roku 20 mld zł, a w przyszłym czyli 2021 aż 30 mld zł będzie przeznaczone na gospodarkę morską – zapowiedział wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, Grzegorz Witkowski. – Na tym korzystają polskie porty. Nasi południowi sąsiedzi także wskazują, że są dla nich bramą dla gospodarek. Nie muszą być zależni od portów niemieckich lub czarnomorskich – dodał minister Witkowski. Przypomniał, że po raz pierwszy od pół wieku program inwestycyjny w portach w Gdańsku i Gdyni będzie rozszerzany na teren Zatoki Gdańskiej. Nie ma bowiem miejsca na inną rozbudowę.
Według Sławomira Michalewskiego, wiceprezesa Zarządu Morskiego Portu Gdańsk rolę żeglugi w systemie transportowym pokazuje fakt, że nawet 90 proc. światowego transportu towarów odbywa się drogą morską. Zwrócił on uwagę na na konieczność połączenia portów morskich z całym zapleczem transportowym.
– Bez kolei porty nie istnieją. Musimy mieć świadomość, że statek kontenerowy spędza w porcie średnio 0,7 dnia. Masowce spędzają w porcie ponad dwa dni. Szybkość, z jaką dociera ładunek do portu i z niego wyjeżdża oraz dzienna wielkość załadunków decyduje o konkurencyjności naszego portu – stwierdził prezes Michalewski. Dodał, że w 2019 roku Port Gdańsk przeładował 52 mln ton towarów. Wszystkie porty w Polsce przeładowały 108 mln ton oraz 3 mln kontenerów. Gdański port znalazł się w zestawieniu 15 największych portów kontenerowych w Europie. Według danych UNCTAD w 2018 roku drogą morską przewieziono 11 mld ton towarów.
