W nocy ze wtorku na środę Francja częściowo przywróciła możliwość wjazdu na swój teren z Wielkiej Brytanii, ale to nie rozładowało olbrzymiej kolejki ciężarówek i samochodów dostawczych na granicach. Wielu kierowców będzie musiało spędzić święta Bożego Narodzenia na parkingach.
Francja nie wpuszcza na swoje terytorium żadnych przybyszy z Wielkiej Brytanii w obawie przed rozprzestrzenieniem nowej odmiany koronawirusa. Władze Francji porozumiały się z brytyjskim rządem w sprawie przetestowania na COVID-19 kierowców wjeżdżających na kontynent. Trwają przygotowania do uruchomienia mobilnych punktów testowania w Dover, gdzie jest port promowy oraz wjazd do tunelu pod kanałem La Manche.
Jeden z polskich kierowców relacjonuje swój pobyt w Dover na antenie TVN24. Twierdzi, że do wykonywania testów miało być oddelegowane wojsko, ale nie dojechało. – Tu jest jeden wielki chaos – powiedział stojąc pod Dover od 40 godzin.
Do kierowców starają się dotrzeć z pomocą humanitarną organizacje dobroczynne, w tym Armia Zbawienia. Według BBC na granicy w Kent kierowcy dostali już posiłki.
O pomoc dla polskich kierowców apelował szef związku Transport i Logistyka Polska.