Związek Międzynarodowych Przewoźników Drogowych zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego o wsparcia na czas epidemii koronawirusa. Jedna z największych organizacji branżowych w Polsce chce przyznania na preferencyjnych warunkach kredytu obrotowego, odroczenie lub zawieszenie płatności na rzecz ZUS oraz składek z tytułu PIT-4.
O propozycjach ZMPD poinformowali Pracodawcy RP, do których należy organizacja przewoźników. ZMPD twierdzi w liście do premiera, że w powodu koronawirusa transport osób odnotował już 97-proc. spadek obrotów, a transport rzeczy – 30-proc.
– Musimy przygotować się na scenariusz, w którym za chwilę te dane mogą zostać tylko optymistycznym wspomnieniem – twierdzi cytowany w komunikacie prezes ZMPD i wiceprezydent Pracodawców RP Jan Buczek. – Branża międzynarodowego transportu drogowego jest niezwykle wrażliwa na każde wahnięcie koniunktury, dlatego każda zmiana – np. ceny paliwa czy ograniczenia, które próbują wdrożyć państwa Europy Zachodniej w tzw. Pakiecie Mobilności – powoduje wśród przewoźników nieprzespane noce – tłumaczy.
Buczek dodaje, że drastycznie spadają obroty w branży, przez co firmy nie są w stanie finansować nawet kosztów stałych. Dlatego potrzebna jest pomoc. Zwłaszcza, że epidemia może potrwać kilka miesięcy.
ZMPD ma dwie propozycje: umożliwienie otrzymania spłacanego przez 4-5 lat kredytu obrotowego przyznawanego na preferencyjnych zasadach, oraz odroczenie lub zawieszenie płatności na rzecz ZUS oraz płatności składek z tytułu PIT-4.
– Nie prosimy o jałmużnę – kredyty spłacimy co do złotówki. Chcemy tylko przetrwać ten niezwykle niebezpieczny dla naszych przedsiębiorstw moment. Oczekujemy od polskiego rządu odpowiednich działań – nigdy wcześniej nie prosiliśmy rządu o jakąkolwiek pomoc – mówi Jan Buczek. Wtóruje mu prezes Polskiego Stowarzyszenia Przewoźników Autokarowych Rafał Jańczuk.