Po zawaleniu się mostu nad rzeką Patapsco w Baltimore zamknięty został tamtejszy port morski, który jest portem numer jeden w USA pod względem dostaw samochodów oraz części do aut. Według przedstawicieli koncernów motoryzacyjnych oraz amerykańskich urzędników, zdarzenie odbije się negatywnie na przemyśle samochodowym.
26 marca 2024 r. we wczesnych godzinach porannych kontenerowiec DALI, wyczarterowany przez Maersk do przewiezienia ładunku, uszkodził konstrukcję mostu Francis Scott Key w amerykańskim Baltimore, doprowadzając do jego zawalenia na długości 2,57 km. Po katastrofie statki przestały zawijać do portu Helen Delich Bentley w Baltimore.
Port morski w Baltimore nie należy do największych portów w USA, ale jak informuje Maryland Port Administration jest jednym z najważniejszych, jeśli chodzi o przeładunki samochodów. W 2023 r. obsłużono w porcie 750 tys. aut. Samochody oraz części do nich stanowiły aż 42 proc. ładunków, które docierały drogą morską do Baltimore.
Agencja Reuters przekazała, że zablokowanie portu wpłynie na interesy koncernów General Motors oraz Ford. – Spodziewamy się, że zaistniała sytuacja będzie miała minimalny wpływ na naszą działalność, ale pracujemy nad przekierowaniem dostaw naszych samochodów do innych portów – informuje GM w oświadczeniu cytowanym przez Reutersa.
Dyrektor finansowy Forda, John Lawler, powiedział w Bloomberg News, że zawalenie się mostu w Baltimore będzie miało wpływ na łańcuch dostaw koncernu. – Będziemy musieli przekierować dostawy części do samochodów do innych portów, co prawdopodobnie nieco wydłuży dostawy – dodał Lawler.
Reuters cytuje także amerykańskiego sekretarza ds. transportu. – Port w Baltimore obsługuje znaczące ilości samochodów, więc bez wątpienia katastrofa będzie miała poważny i długotrwały wpływ na łańcuchy dostaw – powiedział Pete Buttigieg.