Wzrasta liczba ofert przewozowych, bo firmy produkcyjne i dystrybutorzy coraz częściej szukają wolnych ciężarówek. Na rynku transportowym brakuje bowiem powierzchni ładunkowej, a małe i średnie przedsiębiorstwa ograniczają liczbę własnych flot. Załadowcy szukają więc pojazdów nie tylko na rynku kontraktowym, ale także spotowym. To niektóre z wniosków, jakie znalazły się w raporcie „Rynek transportowy 2024/2025” opublikowanym przez Trans.eu Group.
O 23,5 proc. wzrosła w 2024 r., w stosunku do roku 2023 liczba ofert na giełdzie transportowej, a ponad 10% wzrosły średnio stawki frachtowe (okres: styczeń – listopad). Kłopot w tym, że tempo wzrostu stawek nie nadąża za wzrostem kosztów prowadzenia biznesu transportowego. A w 2025 r. pojawią się kolejne obciążenia: dostosowanie opłat drogowych do norm emisji CO2 w kolejnych krajach, wzrost kosztów pracowniczych, wyższe ceny ciężarówek, itd. Jak prognozuje belgijski L’Institut Transport Routier & Logistique Belgique oraz holenderska firma doradcza Panteia realny wzrost kosztów może wynieść nawet 5%, ale eksperci z krajów Europy Środkowo-Wschodniej uważają, że koszty mogą wzrosnąć nawet 10%.
Pobierz raport „Rynek transportowy 2024/2025”
– W 2025 r. można spodziewać się dalszego wzrostu stawek transportowych oraz ilości zleceń. Taki wyraźny trend można było zaobserwować na Platformie Trans.eu już w 2024 r., myślę, że będzie kontynuowany w 2025 r. Trzeba jednak uczciwie zaznaczyć, że w drugiej połowie 2024 roku trend wzrostowy został zahamowany. Ruch transportowy generują tradycyjnie przede wszystkim Niemcy i Francja, a także Niderlandy i Belgia. W tych dwóch krajach Beneluxu oferowane są także najwyższe stawki. Warto także zwrócić uwagę, że polscy przewoźnicy częściej także wybierają trasy południowe: do Rumunii, Serbii, Chorwacji, Słowenii i Turcji. Dla przewoźników europejskich w drugim kwartale atrakcyjny był także kierunek szwajcarski, co wynika z atrakcyjnych stawek za fracht
– mówi Jakub Szałek, ekspert Trans.eu Group ds. rynku transportowego, współautor raportu.
Firmy transportowe, szczególnie małe i średnie, mają problem z utrzymaniem płynności finansowej. Jak wynika z danych raportowych, długi branży TSL w Polsce wynoszą na koniec 2024 r. prawie 1,5 mld zł, co rozkłada się na 31 tysięcy zadłużonych firm. Według Krajowego Rejestru Długów, spirala zadłużenia nakręca się. Przedsiębiorstwa przewozowe mają niespłacone wierzytelności związane m.in. z dystrybucją paliwa oraz opłatami leasingowymi.
– Na trudną sytuację rynku transportowego nakłada się w Polsce nieuczciwa i nierówna konkurencja. Przewoźnicy niestosujący się do obowiązujących zasad wynagradzania kierowców, nieodprowadzający podatków i składek od tych wynagrodzeń w należnej wysokości, i niestosujący się do obowiązujących zasad w zakresie czasu pracy i odpoczynku kierowców, mają znacznie niższe koszty od przedsiębiorców rzetelnie prowadzących swoje firmy. Na rynku obserwujemy także oszustwa związane z nieuiszczaniem opłat drogowych, obniżaniem kosztów eksploatacji pojazdów, itp. Dla przykładu można wskazać informacją krążącą w przestrzeni publicznej, że jedynie 30% polskich przewoźników odprowadza uczciwie składki do ZUS-u – tłumaczy Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska.
Jak przewiduje z kolei International Road Transport Union, rok 2025 może okazać się przełomowy, jeśli chodzi o sytuację w transporcie. IRU prognozuje wzrost wolumenu przewozów w Unii Europejskiej o 2%, a nadzieję widzi w malejącej inflacji i wzroście konsumpcji wewnętrznej poszczególnych krajów Wspólnoty.
Kluczowa wydaje się sytuacja gospodarcza w Niemczech, ,,chorym człowieku Europy’’, gdzie wskaźnik PMI dla przemysłu wynosi poniżej 50 pkt, co oznacza recesję gospodarczą. Jak zwraca uwagę w komentarzu do raportu dr Klaus Wohlrabe z Instytutu Badań Ekonomicznych Ifo w Monachium, przed gospodarką niemiecką stoi 5 głównych wyzwań: zbyt mało inwestycji korporacyjnych, wysoka niepewność polityki gospodarczej, ostrożność konsumentów, spadająca konkurencyjność międzynarodowa – zwłaszcza w stosunku do Chin oraz zmiany strukturalne towarzyszące słabości gospodarczej.
– Przedstawiciele sektora TSL wchodzą w 2025 r. z mieszanymi uczuciami. Wzrost stawek nie nadąża za galopującymi kosztami. Jeśli Komisja Europejska nie odpuści z tempem wdrażania Zielonego Ładu, dobije wiele firm transportowych, którym już teraz trudno się uporać z konsekwencjami tych zmian. Dużo zamieszania w Europie spowoduje także wymiana tachografów, bo tylko w Niemczech, Holandii i krajach nordyckich przewoźnicy nie zgłosili żadnych opóźnień. Do połowy sierpnia 2025 r. trzeba wszystkie tachografy wymienić na urządzenia drugiej generacji, co będzie gigantycznym wyzwaniem
– informuje Marek Szymański, ekspert Trans.eu Group ds. rynku transportowego, współautor raportu.
70% – Mimo znacznego spadku popytu na transport międzynarodowy, aż tyle przedsiębiorstw przewozowych w Unii Europejskiej boryka się z problemami kadrowymi dotyczącymi braku kierowców. Problem jest poważny: IRU szacuje, że w ciągu najbliższych pięciu lat odejdzie na emeryturę około pół miliona kierowców. Ani Komisja Europejska, ani szefowie resortów transportu w krajach UE nie mają na razie pomysłu, jak zatrzymać ten niepokojący trend.
Źródło: Raport Trans.eu/IRU
2% – o tyle może wzrosnąć według prognoz IRU wolumen przewożonych towarów w 2025 r. Liczony w tonokilometrach, w porównaniu z danymi z 2024 r. Stymulująco na wzrost przewozów może wpływać coraz niższa inflacja oraz niższe stopy procentowe. Stawki za fracht pozostaną niestabilne z powodu wyższych kosztów firm transportowych. Dodatkowo koszty wzrosną przez spodziewaną podwyżkę cen nowych ciężarówek oraz doskwierający brak kierowców.
Źródło: Raport Trans.eu/IRU
11% – O tyle wzrosło zadłużenie przedsiębiorstw TSL w 11 miesięcy (styczeń-listopad 2024 r.). Eksperci są zdania, że trend wzrostowy będzie się utrzymywał. Największe długi branża TSL ma wobec firm zarządzających wierzytelnościami, a także wobec leasingodawców (niespłacone raty leasingu) oraz dostawców paliwa.
Źródło: Raport Trans.eu/Krajowy Rejestr Długów