Nad narodowym operatorem pocztowym zawisły czarne chmurzy, gdy okazało się, że spółka ma olbrzymią stratę. Ze strony zarządu Poczty Polskiej padły zapowiedzi redukcji zatrudnienia i zamknięcia części urzędów pocztowych. Okazuje się jednak, że rząd chce utrzymać płynność finansową spółki, dlatego wypłaci jej rekompensatę za lata 2021-2022 – 749 mln zł.
Poczta Polska ma fatalne wyniki finansowe. W 2023 r. strata brutto wyniosła 745 mln zł. Prezes spółki, Sebastian Mikosz zapowiedział restrukturyzację zatrudnienia oraz zamknięcie części placówek pocztowych. Związki zawodowe działające w firmie zareagowały na te wiadomości groźbą przeprowadzenia strajku. W mediach pojawiły się spekulacje o postawieniu Poczty Polskiej w stan upadłości. W grę wchodzi także podział spółki na część komercyjną (usługi kurierskie) oraz na operatora pocztowego. Takie rozwiązanie miał rozważać rząd PiS.
Tymczasem 17 maja 2024 r. „Rzeczpospolita” otrzymała informacje z ministerstwa aktywów państwowych, że rząd zamierza wesprzeć spółkę w utrzymaniu płynności finansowej, co oddali wizję upadłości, a także może zapobiec restrukturyzacji. – „Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, spółka dostanie lada dzień potężny zastrzyk pieniędzy – ponad 749 mln zł rekompensaty za świadczenie nierentownych usług powszechnych w latach 2021–2022” – czytamy w dzienniku.
MAP przygotował projekt umowy ze spółką. Czeka on na akceptację Prokuratorii Generalnej. Ministerstwo Finansów analizuje zaś wniosek o wypłacenie środków. Według „Rz” przelew może nastąpić w kolejnym tygodniu.