„Czy Polsce potrzebna jest flota zbiornikowców LNG” – taki jest tytuł analizy wykonanej przez ekspertów Instytutu Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza, która wskazuje na konieczność zwiększenia bezpieczeństwa dostaw gazu do Polski. Autorzy raportu udowadniają, że będziemy potrzebowali co najmniej 10 metanowców, a w razie zwiększenia importu gazu nawet 19 statków.
“Polska zwiększa swoje zdolności importu gazu ziemnego, jako surowca o znaczeniu strategicznym, realizowanego drogą morską. Aktualnie realizowanych jest szereg ważnych inwestycji jak: rozbudowa terminalu LNG w Świnoujściu, projekt Baltic Pipe, który umożliwi sprowadzenie do Polski podmorskim gazociągiem 10 mld msześc. gazu rocznie ze złóż zalegających pod dnem Norweskiego Szelfu Kontynentalnego, czy projekt wybudowania terminala FSRU (ang. Floating Storage Regasification Unit) na wodach Zatoki Gdańskiej” – czytamy w raporcie.
Czy Polska potrzebuje własnej, narodowej floty zbiornikowców kriogenicznych? Autorzy analizy twierdzą, że tak. Poprzez pozyskanie nowoczesnej floty gazowców, wybudowanych w oparciu o krajowy potencjał przemysłowy, możliwe będzie zwiększenie bezpieczeństwa 13 dostaw surowca strategicznego na wypadek zaistnienia trudno przewidywalnych sytuacji kryzysowych (wzrost zagrożenia piractwem, terroryzmem morskim, czy innymi formami działalności przestępczej w rejonach transportu). Postulują przy tym powołanie narodowego armatora zajmującego się obsługą zbiornikowców kriogenicznych, a do zrealizowania planów budowy floty gazowców chcą wykorzystać środki UE.
Jeśli będzie trzeba zabezpieczyć 9,5 mld msześc. gazu (wariant minimalny) należy wyprodukować 10 statków. Jeżeli zaś wziąć pod uwagę wariant maksymalny (16,3 mld msześć.), wówczas potrzebnych będzie 19 jednostek.