Branża leasingowa odrobi w tym roku straty, które poniosła w ubiegłym, udzielając finansowania o wartości ponad 77,8 mld zł i notując 11-proc. wzrost – prognozuje Związek Polskiego Leasingu. Motorem napędowym rynku ma być segment aut osobowych, a także większe inwestycje firm w segmencie pojazdów ciężkich i użytkowych. Ta część rynku, która została najbardziej dotknięta przez pandemię COVID-19, może w tym roku odnotować wzrost na poziomie 17 proc. – szacuje Europejski Fundusz Leasingowy.
– COVID miał oczywisty wpływ na całą gospodarkę, również na rynek najmu i leasingu. W sposób oczywisty wpłynął także na rynek finansowania pojazdów ciężkich i transportu. Po stosunkowo dobrym I kwartale roku 2020 nastąpił bardzo trudny dla całej branży II kwartał, z dynamikami negatywnymi na poziomie -60 proc. Następnie w III kwartale te dynamiki zaczęły się trochę normalizować, a w IV kwartale zaobserwowaliśmy już wzrost i powrót zainteresowania ze strony klientów do zwiększania swojej floty i finansowania swoich zakupów – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Radosław Woźniak, prezes Europejskiego Funduszu Leasingowego, należącego do Grupy Credit Agricole.
Jak podaje Polski Związek Wynajmu i Leasingu Pojazdów, sektor najmu długoterminowego pojazdów osobowych i dostawczych do 3,5 t odczuł negatywny wpływ pandemii na wyniki, ale nie tak dotkliwie jak inne formy finansowania. Firmy z branży zakończyły ubiegły rok ze wzrostem łącznej floty na poziomie 2 proc. w stosunku do 2019 roku. Jednocześnie znacząco zwiększył się udział wynajmu długoterminowego w sprzedaży nowych aut do firm (w tej formie do biznesu trafił co czwarty egzemplarz).
Po spadku ma nadejść odbicie
Z kolei Związek Polskiego Leasingu podaje, że w ubiegłym roku wysokość finansowania udzielonego przez branżę leasingową wyniosła 70,1 mld zł, a cały rynek zanotował 10,1 proc straty rok do roku. W segmencie pojazdów lekkich, które odpowiadają za prawie połowę rynku, inwestycje wyniosły 33,3 mld zł i były o niecałe 6 proc. niższe niż rok wcześniej.
Pojazdy ciężarowe powyżej 3,5 t, ciągniki siodłowe, naczepy, przyczepy i autobusy (udział na poziomie 17,8 proc.) w branży leasingu przyniosły w 2020 roku nowe kontrakty warte 12,5 mld zł, czyli prawie 27 proc. mniej niż przed rokiem. Tak potężne spadki to efekt kryzysu gospodarczego i licznych obostrzeń w transporcie towarowym i pasażerskim, które dodatkowo nałożyły się na wcześniejsze problemy sektora transportowego związane z wdrażaniem unijnego pakietu mobilności. Pierwsze półrocze ub.r. w leasingu pojazdów ciężkich zamknęło się 39-proc. spadkiem, ale od listopada notowane jest wyraźne odbicie.
– W tej chwili kontynuujemy ten dobry trend. Od początku tego roku obserwujemy ożywienie na rynku. Pierwszy kwartał br. był bardzo dobry. Kolejny chyba aż tak dobry nie będzie, ale oczekujemy, że w III i IV kwartale pozytywna dynamika będzie kontynuowana. Łącznie na koniec tego roku spodziewamy się dodatniej, 17-proc. dynamiki w segmencie finansowania pojazdów ciężkich i użytkowych – prognozuje prezes EFL.
Oczekiwanie na wzrost PKB
Związek Polskiego Leasingu szacuje, że cały rynek leasingowy odrobi w tym roku straty, które poniósł w ubiegłym, udzielając finansowania o wartości ponad 77,8 mld zł i notując rok do roku 11-proc. wzrost. Ekonomiści EFL oczekują nawet bardziej dynamicznych wzrostów. Ożywienie gospodarcze powinno przynieść także pobudzenie konsumpcji, a to przełoży się na większe zainteresowanie formami finansowania aut – zarówno po stronie konsumentów, jak i firm.
– Oczekujemy, że sytuacja w gospodarce się poprawi i PKB wzrośnie. Widzimy też, że nastroje konsumenckie się poprawiają, konsumpcja wewnętrzna będzie w sposób oczywisty napędzała naszą gospodarkę, a za tym będą podążały pozostałe sektory, w tym również transportowy. Dlatego oczekujemy, że III i IV kwartał tego roku będą już dobre dla sektora – ocenia Radosław Woźniak.