Ambitny projekt połączenia linią kolejową o europejskim rozstawie szyn państw bałtyckich – Rail Baltica, napotyka trudności. Analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich informują, że z powodu rosnących kosztów inwestycji, rozszerzenia zakresu prac oraz utrudnień biurokratycznych jest on opóźniony o przynajmniej pięć lat. Największe wyzwanie stanowi czterokrotny wzrost kosztów – z 5,8 mld euro do 23,8 mld euro – których pokrycie przekracza samodzielne możliwości finansowe Litwy, Łotwy i Estonii.
Eksperci OSW Bartosz Chmielewski i Sandra Baniak przypominają w opublikowanym komentarzu, że Rail Baltica wpisano do transeuropejskiej sieci transportowej (TEN-T), co obliguje do ukończenia inwestycji do 2030 r. Litwa, Łotwa i Estonia finansują przedsięwzięcie głównie ze źródeł unijnych (85 proc. kosztów kwalifikowanych), ale środki te są niewystarczające.
– Jeśli państwa bałtyckie nie uzyskają z UE kolejnych funduszy na ten cel, nie ma praktycznie szans na jego pełną realizację, tj. budowę wszystkich odcinków i dostosowanie go do zakładanych parametrów KDP we wskazanym terminie – konkludują analitycy.
Linia kolejowa z Polski do Finlandii
Przypominamy, że Rail Baltica RB zakłada budowę liczącej ponad 870 km dwutorowej linii kolejowej łączącej państwa bałtyckie oraz Polskę i Finlandię. Linia ma prowadzić przez Kowno, Poniewież, Rygę, Parnawę i Tallinn, od południa łączyć się z linią biegnącą do Białegostoku i Warszawy, a od północy biec do Helsinek poprzez podmorski tunel kolejowy. Tunel ten ma być najdłuższym takim obiektem na świecie.
Przełomowym punktem dla inwestycji było podpisanie w 2017 r. trójstronnego porozumienia pozwalającego na wspólne wnioskowanie o środki w ramach instrumentów unijnych. Ustalono wówczas także horyzonty czasowe projektu. Pierwsza faza – połączenie z Tallina do polskiej granicy – powinna zakończyć się do 2025 r. a cała inwestycja miała powstać do 2030 r. Dziś wiadomo, że terminy te są nierealne.
Analitycy OSW informują, że ukończenie pierwszej fazy – z powodu wzrostu kosztów budowy oraz nieefektywnego zarządzania – nastąpi z co najmniej pięcioletnim opóźnieniem. Kiedyś zaś audytorzy z Litwy, Łotwy i Estonii upublicznili stan faktyczny przedsięwzięcia, wybuchła debata o przyszłości Rail Baltica. Łączny koszt wdrożenia projektu wzrósł ponad czterokrotnie – z 5,8 mld euro w 2017 r. do 23,8 mld euro w połowie 2024 r. Aktualnie brakuje na niego 19 mld euro.
Rail Baltica ma znaczenie dla NATO
Istnieje także problem z koordynacją pionową projektu wewnątrz państw a każdej ze stolic przyświecają przy tym inne cele polityczne – Wilno nadaje priorytet budowie torów, a dla Rygi i Tallinna najważniejsze są stacje kolejowe.
– Z perspektywy Polski opóźnienia i problemy przy budowie bałtyckiej części RB nie mają większego znaczenia, przynajmniej w wymiarze ekonomicznym. Nasz odcinek stanowi część krajowego planu rozwoju połączeń kolejowych i w ten sposób będzie odgrywał istotną rolę w obsłudze ruchu pasażerskiego w północno-wschodniej części Polski. Kwestią otwartą pozostaje wpływ opóźnień Rail Baltica na mobilność wojskową, co powinno zostać uwzględnione m.in. w regionalnych planach obronnych NATO – czytamy w komentarzu Ośrodka Studiów Wschodnich.