Ataki jemeńskich bojowników Hutu na statki na Morzu Czerwonym zmusiły największe linie żeglugowe do zawieszenia operacji na tym akwenie. Taką decyzję podjęły m.in. firmy: MSC, COSCO, Maersk i Hapag-Lloyd oraz CMA CGM.
Do ataków na statki dochodzi do kilku tygodni, odkąd Izrael rozpoczął ofensywę w Gazie. 14 grudnia 2023 r. doszło wręcz do zmasowanego ataku na kontenerowce. Najpierw zaatakowany został z drona statek Al-Dżasra należący do niemieckiej linii Hapag-Lloyd. W wyniku uderzenia jeden z kontenerów został strącony z pokładu do morza. Drugą zaatakowaną jednostką był MSC Palatium III należący do szwajcarskiego MSC. W stronę kontenerowca bandyci wystrzelili dwie rakiety. Jedna z nich uderzyła w statek, powodując pożar.
Tego samego dnia obiektem ataku był też Maersk Gibraltar. Statek został ostrzelany, ale nie atak nie spowodował szkód. Po tym zdarzeniu duński Maersk poinformował, że zawiesza ruch statków na Morzu Czerwonym. Taką samą decyzję o przerwie operacyjnej podjęli pozostali przewoźnicy morscy, w tym MSC i Hapag-Lloyd.
Komunikat w sprawie ataków na statki opublikowała także francuska grupa CMA CGM. – „Od kilku dni wdrażamy kolejne środki zapobiegawcze, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym statkom i ich załogom pływającym po wodach Morza Czerwonego. Sytuacja ulega jednak dalszemu pogorszeniu, a obawy o bezpieczeństwo rosną. W związku z tym postanowiliśmy poinstruować załogi naszych kontenerowców na tym obszarze, aby dotarły do bezpiecznych obszarów i wstrzymały tam rejs ze skutkiem natychmiastowym do odwołania” – czytamy w oświadczeniu CMA CGM.
Morze Czerwone połączone jest przez Kanał Sueski z Morzem Śródziemnym. Przypominamy, że chwilowa blokada Kanału Sueskiego przez kontenerowiec Evergreen w marcu 2021 r. utrudniła obroty w światowym handlu, w tym dostawy LNG do Europy.