Odprawa w Malhowicach-Niżankowicach rozładuje zatory

Bieszczadzki oddział Straży Granicznej

Uruchomienie odprawy w Malhowicach-Niżankowicach powinno rozładować tworzące się zatory na pozostałych przejściach na granicy z Ukrainą. – Na granicy wciąż mamy do czynienia ze zbyt małą przepustowością, a ciężarówki tkwią w kilkunastogodzinnych korkach. Teraz sytuacja powinna ulec poprawie – mówi Joanna Porath, właścicielka agencji celnej AC Porath. 

Nowe przejście graniczne Malhowice-Niżankowice znajduje się w powiecie przemyskim po stronie polskiej i w obwodzie lwowskim po stronie ukraińskiej. Uruchomiona odprawa pojazdów ciężarowych jest prowadzona całodobowo, w obydwu kierunkach. Straż graniczna przepuszcza przez punkt kontrolny pojazdy ciężarowe o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 7,5 t.

Zbyt mała przepustowość

– Cała branża transportowo-logistyczna, która realizuje przewozy do Ukrainy i z powrotem czekała na rozwiązanie, które pozwoliłoby na rozładowanie zatorów w punktach kontrolnych i skrócenie czasu oczekiwania na odprawy. Codziennie doświadczamy problemów ze zbyt małą przepustowością przejść granicznych, wynikającą m.in. z braku wystarczającej liczby pracowników czy możliwości dokonania zgłoszenia celnego niektórych towarów przed przyjazdem. Usprawnienie ruchu na granicy było koniecznością – mówi Joanna Porath, prezes agencji celnej AC Porath.

Sytuacja na przejściach polsko-ukraińskich pogorszyła się po rosyjskiej napaści zbrojnej na Ukrainę. Na granicy tworzyły się ogromne kolejki – zdarzało się, że  na odprawę czekało w tym samym czasie nawet 2 tys. pojazdów. Kilkudniowe zatory opóźniały pracę firm transportowych, dlatego już kilkukrotnie dochodziło do protestów przewoźników. Przejście graniczne w Malhowicach-Niżankowicach ma pomóc w unormowaniu tej sytuacji. Podjęto decyzję o przyspieszeniu otwarcia nowej odprawy, choć nadal brakuje tam potrzebnej infrastruktury. Pierwotnie bowiem punkt miał być uruchomiony dopiero w 2025 roku.

Brakuje infrastruktury dla kierowców

– Widzimy potencjał w lokalizacji tego przejścia granicznego właśnie w województwie podkarpackim, które jest tzw. hubem logistycznym dla wysyłek do Ukrainy, nie tylko ładunków z pomocą humanitarną, ale również dla towarów komercyjnych. Teraz najważniejszym czynnikiem jest wybudowanie całej infrastruktury towarzyszącej, czyli dróg dojazdowych, parkingów, punktów obsługi kierowców. Tego wszystkiego na razie brakuje – mówi Dariusz Jamróz,
prezes Europejskiego Centrum Logistycznego w Rzeszowie.

Aktualnie na granicy Polski i Ukrainy znajduje się czternaście przejść granicznych. Osiem z nich to przejścia drogowe, a sześć – kolejowe.

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane