Niemiecki operator oceaniczny zamówił u chińskich producentów kolejną partię kontenerów – tym razem 75 tys. TEU. Hapag-Lloyd kupuje nowe kontenery od 2020 r. Łącznie do firmy trafi 625 tys. sztuk.

Dzięki nowym kontenerom Hapag-Lloyd chce sobie poradzić z niedoborem tych opakowań. Kolejna partia – tym razem o łącznej pojemności 75 tys. TEU, tak jak poprzednie partie, zostanie wyprodukowana w Chinach. Jej dostawa odbędzie się pod koniec tego roku.

Łączna liczba kontenerów, w które zainwestowała niemiecka firma to 625 tys. TEU. – Gdy normalny czas realizacji naszych kontenerów wynosi 50 dni, aktualnie potrzebujemy do 60 dni na dostarczenie ładunków. To skutek ogromnego zatłoczenia portów, terminali i zajętości operacji śródlądowych na całym świecie. Aktualnie wykorzystywanych jest globalnie ok. 20 proc. kontenerów więcej, chociaż od wybuchu kryzysu nie zmieniła się masa przewożonych w nich ładunków – tłumaczy Rolf Habben Jansen, dyrektor generalny Hapag-Lloyd. – Dzięki naszym ostatnim zamówieniom na kontenery możemy przyczynić się do złagodzenia trudnej sytuacji naszych klientów – dodaje.

Hapag-Lloyd posiada teraz flotę kontenerów o pojemności 2,8 mln TEU, w tym 250 000 TEU stanowią kontenery chłodnicze.