Niemiecki armator i operator logistyczny Hapag-Lloyd zakończył pierwsze dziewięć miesięcy 2020 roku wynikiem EBITDA na poziomie ponad 2 mld dolarów, co stanowi 20,4-proc. wzrost w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego. Zysk EBIT wzrósł zaś do 965 mln dolarów, wobec 722 mln dolarów z poprzedniego roku. Wynik netto Grupy wzrosł za kolei o 272 mln do 605 mln dolarów.

Przychody Hapag-Lloyd w ciągu 9 miesięcy tego roku wyniosły 10,5 mld dolarów, co oznacza spadek o 1 proc. w stosunku do trzech kwartałów roku minionego. Armator przypisuje to skutkom pandemii, w tym dwucyfrowemu spadkowi popytu na przewozy morskie w drugim kwartale roku. Całkowity wolumen transportu przedsiębiorstwa był o 3,5 proc. niższy niż w poprzednim roku, wynosząc 8696 TEU.

Hapag-Lloyd informuje ponadto, że średnia stawka frachtu wzrosła w tym roku o 2 proc.,

do 1097 USD/TEU, co pozytywnie wpłynęło na wyniki. Ponadto koszty transportu spółki spadły o 6 proc. ze względu na połączenie mniejszych wolumenów transportu, niższej średniej ceny paliwa wynoszącej 402 dolary za tonę metryczną oraz rygorystyczne zarządzanie kosztami w ramach programu ochrony wydajności.

– W ciągu 9 miesięcy osiągnęliśmy dobre wyniki i odpowiednio zarządzaliśmy naszymi kosztami, jednocześnie korzystając z lepszych warunków rynkowych w trzecim kwartale. Jednak wraz ze wzrostem liczby zachorowań na całym świecie na COVID-

19 odczuliśmy negatywny wpływ pandemii na branżę logistyczną i łańcuchy dostaw naszych klientów – powiedział Rolf Habben Jansen, dyrektor generalny Hapag-Lloyd.