34 proc. branżowych firm planuje zwolnienia

Samochody na autostradzie
MonikaP, Pixabay

Po optymistycznych dla obszaru transportu, logistyki oraz motoryzacji poprzednich kwartałach nadeszły ciemne chmury. 34 proc. firm zapowiedziało, że w okresie od kwietnia do końca czerwca 2024 r. zamierza zwalniać personel, aniżeli wzmacniać zespół pracowników (29 proc.). Z kolei 36 proc. branżowych firm nie planuje żadnych zmian, a 2 proc. nie zrobiło planów w tym zakresie.

Dane zaprezentowane w raporcie „Barometr ManpowerGroup Perspektyw Zatrudnienia” wskazują na to, że plany rekrutacyjne firm z branży transportu, logistyki i motoryzacji są zdecydowanie mniej optymistyczne niż dotychczas. Prognoza netto zatrudnienia, będąca barometrem rynku pracy i pokazująca plany firm związane z pozyskiwaniem nowych kadr, wynosi tutaj bowiem – 5 proc.. To jeden z najniższych wyników spośród 8 analizowanych sektorów. Wskaźnik ten spadł o 23 punkty procentowe w porównaniu do I kwartału 2024 roku, a także jest mniejszy o 24 punkty procentowe w ujęciu rocznym. Oznacza to, że firmy chcą zmniejszać liczbę pracowników, a po wielomiesięcznych wzrostach nadszedł dla nich czas stabilizacji.

W magazynach ciągły rozwój

Jak mówi Bartłomiej Deleżyński, ekspert rynku pracy z ramienia Manpower ujemna prognoza zatrudnienia jest rezultatem wielu czynników. – Po pierwsze, globalna niepewność gospodarcza może powodować ostrożność w inwestycjach i planach rozwoju, co w konsekwencji prowadzi do ograniczenia zatrudnienia. Należy zaznaczyć, iż mowa tutaj o inwestycjach w obszarze motoryzacji, bowiem sama branża logistyczno-magazynowa rozwija się rok do roku. Dodatkowo, zmieniające się trendy konsumenckie, regulacje dotyczące emisji oraz rosnące koszty operacyjne mogą wymuszać restrukturyzację firm, stawiających między innymi na automatyzację procesów. A to jak wiadomo znacznie przekłada się na poziom zatrudnienia – podkreśla ekspert.

Według danych Job Market Insights w obszarze transportu i logistyki od stycznia do połowy marca tego roku najczęściej poszukiwani byli kandydaci na stanowiska magazyniera, operatora wózka widłowego, kierowcy, pracownika magazynu, spedytora międzynarodowego oraz kierowcy zawodowego z prawem jazdy kat. C+E. Na najwięcej możliwości zmiany pracodawcy mogli liczyć kandydaci z okolic Warszawy, Wrocławia, Krakowa, Gdańska, Poznania oraz Łodzi.

Zobacz też: Kobiety i cudzoziemcy uzupełniają braki kadr w magazynach

– Warto zauważyć, że regiony, w których ofert pracy dla kandydatów obszaru transportu i logistyki było najwięcej są tymi, w których skumulowane jest 80 proc. branży logistyczno-magazynowej. To sektory rynku, które wciąż się rozwijają, powiększając powierzchnię magazynową w poszczególnych regionach. Natomiast wraz ze zmieniającymi się potrzebami rynku, rosnącą automatyzacją, pożądani mogą być również inni kandydaci jak specjaliści ds. e-logistyki, analitycy danych logistycznych, czy eksperci ds. zrównoważonego transportu – dodaje ekspert Manpower.

W EMEA nie będzie zwolnień

Dane zebrane przez ManpowerGroup prezentują także plany rekrutacyjne organizacji w regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki (EMEA). Pracodawcy branży transportu, logistyki i motoryzacji tego obszaru deklarują wzrosty zatrudnienia. Prognoza netto zatrudnienia w tym sektorze dla regionu EMEA na kwietnia do końca czerwca wyniosła bowiem + 13 proc. Nowe rekrutacje planuje 37 proc. organizacji, 24 proc. liczy się z koniecznością redukcji etatów, a 2 proc. firm nie zna planów rekrutacyjnych na nadchodzące miesiące. 37 proc. pracodawców branży transportu, logistyki i motoryzacji w EMEA chce pozostawić zatrudnienie na niezmienionym poziomie.

– Ten rok przynosi wyzwania dla polskiej branży transportui logistyki, z widocznymi spadkami prognoz i niestabilnością zatrudnienia. Pojawiają się jednak szanse dla tych, którzy są gotowi dostosować się do zmieniających się potrzeb rynku oraz rozwijać nowe umiejętności. Warto więc śledzić rozwój sytuacji oraz elastycznie reagować na zmieniające się warunki, aby wykorzystać możliwości rozwoju zawodowego w tej dynamicznej branży – podsumowuje Bartłomiej Deleżyński.

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane