Przewoźnicy o nowych daninach: to cios w nasz sektor

Ciężarówka na moście
Pixabay

Rząd planuje objęcie opłatami przejazdu przez drogi ekspresowe i drogi szybkiego ruchu dla samochodów o tonażu powyżej 3,5 tony. Przedsiębiorcy z województwa zachodnio-pomorskiego nie zgadzają się na nowe daniny podczas dekoniunktury. – Przyjmujemy propozycje ministerstwa infrastruktury z dużym zaniepokojeniem – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Północna Izba Gospodarcza wspólnie z Zachodniopomorskim Stowarzyszeniem Przewoźników Drogowych od miesięcy alarmują: sytuacja przewoźników drogowych w Polsce jest dramatyczna. – Odbywają się protesty, a nasza instytucja zaangażowana jest w bieżący dialog z ministerstwem infrastruktury oraz ministerstwem rodziny, pracy i polityki społecznej – twierdzi PIG.

Transport walczy o przetrwanie

Plany nałożenia opłat na przewoźników drogowych w sytuacji przemieszczania się po nowych autostradach i drogach ekspresowych przedsiębiorcy uważają za kolejny cios w zmagającą się z kryzysem branżę. – Propozycja rządu dla niektórych przedsiębiorców sektora TSL była dość zaskakująca. Spodziewaliśmy się, że rządzący zrozumieją, że to nie jest czas na dodatkowe podatki i zobowiązania dla branży, która walczy o utrzymanie się na powierzchni. Przyjmujemy propozycje Ministerstwa Infrastruktury z dużym zaniepokojeniem – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Jerzy Gębski, ekspert sektora logistycznego z Enterprise Logistics informuje, że mamy do czynienia z poważnym kryzysem, a jak twierdzi wielu przedstawicieli tej gałęzi transportu, wręcz z jego zapaścią.

Problem firm z płatnością

– Potwierdzeniem tego jest zgłaszanie restrukturyzacji przez kolejne przedsiębiorstwa transportu drogowego. Nie znamy jednak skali tego zjawiska, ponieważ nie wiemy ilu z drobnych przewoźników – a takich jest większość (posiadających 5 do 7 pojazdów) ma problemy z płynnością finansową i wobec braku ciągłości zleceń odstawiło pojazdy “pod płot”. Praprzyczyną tego stanu rzeczy jest dekoniunktura i stagnacja gospodarcza w Europie. Dlatego jestem krytykiem wprowadzania nowych obciążeń dla przewoźników właśnie teraz. Uważam, że rząd powinien poczekać na poprawę koniunktury na przewozy; wówczas nowe obciążenia mogłyby zostać przeniesione na klientów – mówi Gębski.

Sektor transportowy staje się jednym z liderów branż, w których prowadzonych jest najwięcej windykacji. – Sprawa jest bardzo poważna. W I półroczu 2024 roku przeprowadziliśmy dwukrotnie więcej windykacji wobec sektora transportowego oraz firm logistycznych niż w całym roku 2023. Najpoważniejszy kryzys jest w mniejszych firmach, które dotychczas zajmowały się głównie kursami o mniejszej masie gabarytów oraz transportem na trasach Polska-Niemcy. Kryzys jest poważny i wiele firm zawiesza działalność – mówi windykator Grupy AVERTO Małgorzata Marczulewska.

Podwyżki odbiją się na frachcie

Przedstawiciele sektora TSL przyznają, że wejście w życie płat za korzystanie z autostrad i dróg ekspresowych dla samochodów o dużym tonażu będzie wiązać się z kosztami dla przewoźników drogowych. – To jest cios przede wszystkim w transport krajowy i na pewno te zmiany będą wpływać na kondycję przedsiębiorców. Ciężko jeszcze wyliczać jak te zmiany wpłyną na frachty. Teoretycznie powinny wzrosnąć, ale przy obecnej sytuacji uważam, że to mało prawdopodobne i przedsiębiorcy będą musieli „przełknąć” podwyżkę bez przerzucania jej na klientów. Ładunków nie jest wiele, szczególnie w rozpoczętym właśnie kwartale. Obawiam się, że to będzie kolejny cios, który będzie uderzać w sektor TSL – mówi Dariusz Matulewicz, prezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych.

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane