Ceny paliw na stacjach w ostatnich dniach rosną, a podwyżki szczególnie zauważalne są w przypadku oleju napędowego. Zwyżkowa tendencja będzie się utrzymywać, do czego przyczynią się ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie, które mogą wywołać konflikt zbrojny z udziałem Iranu – twierdzą analitycy e-petrol.pl
Jak zapamiętamy rok 2019 na rynku paliw? Z pewnością odcisnęły na nim swoje piętno dwa fakty: toczący się proces dotyczący połączenia PKN Orlen z Grupą Lotos oraz awaria rurociągu „Przyjaźń”, tłoczącego rosyjską ropę m.in. do wielu krajów naszego regionu. Zanieczyszczona ropa, która wiosną dotarła do Polski, mogła wywołać poważny kryzys naftowy, jednak zarówno PERN, Lotos, jak i Orlen szybko zareagowały i przeorganizowały dostawy i produkcję w taki sposób, że przedłużająca się awaria w konsekwencji miała niewielki wpływ na wyniki rafinerii, a te przygotowywały się do połączenia, zainicjowanego jeszcze w 2018 r.
W 2019 r. PKN Orlen otrzymał od Komisji Europejskiej więcej czasu na przygotowanie dodatkowych, szczegółowych informacji w procesie przejęcia kapitałowego Lotosu. Komisja zdecydowała o zastosowaniu standardowej dla drugiej fazy negocjacji procedury „stop the clock”, która na początku 2020 r. powinna zostać odblokowana i jeszcze w styczniu powinniśmy poznać decyzję Komisji Europejskiej w sprawie połączenia obu polskich koncernów paliwowych. Czy jeden duży podmiot będzie dyktował ceny paliw w Polsce, czy raczej dbał o ich konkurencyjność? Przekonamy się.
Iran zablokuje cieśninę Ormuz?
Pierwsze dni 2020 r. przynoszą wydarzenia, które dla rynku naftowego mogą oznaczać gwałtowne zmiany. Zabicie w Iraku irańskiego generała przez Amerykanów destabilizuje sytuację na Bliskim Wschodzie i może mieć poważne konsekwencje dla stabilności dostaw ropy na świecie.
Na razie w rok 2020 wchodzimy z dużo wyższymi cenami paliw w rafineriach, w porównaniu z początkiem 2019 r. – różnice wynoszą od 12 do 20 proc. na 1000 litrów w zależności od gatunku paliwa. Oznacza to, że paliwa podrożały ponad 500 zł na metrze sześciennym. Aktualnie metr sześcienny 95-oktanowej benzyny kosztuje 3924,40 PLN, a olej napędowy jest w ofercie krajowych producentów wyceniany średnio na 4175,00 PLN/metr sześc.
Drożej, ale nie aż tak, jest też na stacjach – o 14 groszy więcej w porównaniu z pierwszym tygodniem 2019 r. kierowcy płacą za benzyny, olej napędowy kosztuje średnio 7 groszy więcej, a za autogaz trzeba wydać więcej o 5 groszy na litrze. Aktualnie detaliczna cena benzyny bezołowiowej 95 wynosi średnio 4,97 PLN/l, tankowanie diesla to wydatek rzędu 5,15 PLN/l, a autogazu 2,38 PLN/l.
Minimalna marża
Wbrew pozorom stacje nie zarobiły więcej na sprzedaży paliw w 2019 r. Średnia marża na sprzedaży benzyn utrzymała się na podobnym poziomie. W przypadku bezołowiowej 98 wyniosła 21 groszy, to grosz więcej niż w roku 2018, dla „95″ wyniosła tyle samo, bo 16 groszy na litrze. Minimalnie więcej, bo 9 gr/l stacje zarabiały na sprzedaży oleju napędowego, a punkty sprzedaży autogazu mogły średnio doliczać do litra 13 groszy swojej marży. Warto jednak pamiętać, że zarówno w 2018, jak i w 2019 r. bywały okresy, kiedy sprzedaż paliw, w szczególności oleju napędowego i autogazu odbywała się na minimalnej bądź ujemnej marży detalicznej.
Prognoza e-petrol.pl na drugi tydzień stycznia zakłada dalszy wzrost cen oleju napędowego. Przewidywane przez analityków przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco: 4,93-5,04 PLN/l dla benzyny bezołowiowej 95, dla diesla 5,14-5,25 PLN/l i 2,37-2,44 PLN/l dla autogazu.
Oprac. Gabriela Kozan, dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl