68 proc. firm spedycyjnych narzeka na gorszą kondycję

Naczepa z otwartą burtą
Pixabay

Zaniżanie stawek przez konkurencję, rosnące koszty prowadzenia działalności i malejąca liczba zleceń to główne bolączki firm z sektora spedycji – wynika z badania Transcash przeprowadzonego wśród przedstawicieli branży.

Ponad 68 proc. ankietowanych przyznało, że sytuacja ich firmy pogorszyła się w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Według Transcash poprawę zadeklarowało jedynie nieco ponad 9 proc., a pozostali ankietowani nie widzą znaczących zmian w kondycji swojego przedsiębiorstwa.

Zapytani o czynniki, które w największym stopniu wpływają na obecną kondycje rynku transportowego, ankietowani na pierwszym miejscu postawili ex aequo sytuację geopolityczną oraz zmniejszenie światowej produkcji (po 50 proc. wskazań w pytaniu wielokrotnego wyboru). Na miejscu trzecim z wynikiem 45,5 proc. znalazł się wzrost opłat drogowych.

Wiele firm zakończyło działalność

Długo oczekiwane spadki poziomu inflacji w ostatnich miesiącach nie przyniosły spodziewanej ulgi. Nadwyrężona rosnącymi kosztami branża przeżywa kryzys, który zmusił wiele firm do zakończenia działalności. Tę tendencję w odniesieniu do całej gospodarki pokazuje najnowsza analiza Dun&Bradstreet, mówiąca o rekordowej liczbie 250 tys. zawieszonych działalności i 4200 restrukturyzacji firm w Polsce w roku 2023.

– Koszty prowadzenia działalności w sektorze TSL rosną nieustannie, napędzane również przez przepisy unijne. Dyrektywa uzależniająca wysokość myta od skali emisji CO2 spowodowała drastyczny wzrost opłat drogowych w Niemczech, o ponad 80 proc. w przypadku pojazdów spełniających normę Euro 6. Do 24 marca 2024 roku dyrektywę muszą wdrożyć wszystkie państwa Unii, co oznacza kolejne podwyżki dla firm zajmujących się międzynarodowym przewozem towarów – komentuje Jakub Gwiazdowski, Head of Partnership & Relations w Transcash.

Z kolei sytuacja międzynarodowa wpływa na branżę w często nieprzewidywalny sposób. Strajki rolników, które przetaczają się przez całą Europę, są ogromnym utrudnieniem także dla przewoźników. W Polsce wiążą się nie tylko z ustawodawstwem unijnym, ale również z chęcią ograniczenia przywilejów wobec dostawców żywności z Ukrainy. Po wybuchu wojny Polska umożliwiła bezcłowy import towarów z tego kraju, co obniżyło konkurencyjność między innymi polskich rolników.

Deklarujących pogorszenie sytuacji swojej firmy zapytaliśmy o przyczyny tego stanu rzeczy w ramach pytania wielokrotnego wyboru. Do najważniejszych zaliczyli zaniżanie stawek przez konkurencję (63,64 proc.) i wzrost kosztów prowadzenia działalności (61,6 proc.). Spadek liczby zleceń to bolączka połowy naszych ankietowanych. Najmniejsza grupa (40 proc.) wskazała na zmniejszenie marży.

Spadek stawek za fracht

– Stawki za fracht, liczba zleceń oraz terminy płatności to najczęściej wskazywane czynniki, które zdaniem uczestników badania wpływają na funkcjonowanie firm transportowych. Choć dyskusja o malejącej liczbie kierowców nie ustaje, ten czynnik za istotny dla codzienności firmy uznało niecałe 5 proc. naszych ankietowanych – mówi Jakub Gwiazdowski.

Spadki stawek za fracht i niepewność z nimi związana potwierdza najnowszy raport Upply x Ti x IRU. Zgodnie z danymi organizacji, w IV kwartale 2023 roku stawki w Europie widocznie zmalały, skutkując obniżeniem ich wartości w zleceniach spotowych w stosunku do kontraktów – to pierwszy taki przypadek od początku 2017 roku. Różnica wyniosła aż 6 punktów procentowych. W Polsce nie odnotowano tego zjawiska, co nie zmienia faktu, że stawki malały systematycznie przez cały 2023 rok, najmocniej właśnie w odniesieniu do spotów.

Sposobem na powstrzymanie spadków mogłoby być wprowadzenie ogólnoeuropejskiej, minimalnej stawki za fracht. Tą drogą poszli Węgrzy, którzy za pomocą rozporządzenia ustanowili algorytm wyliczający ją na podstawie zmiennych powiązanych z transportem, takich jak wysokość opłaty drogowej, dystans czy cena paliwa.

Spedytorzy zapytani przez Transcash o to, co przyciąga do nich przewoźników, wskazują na dwie kwestie: reputację wiarygodnego płatnika i stałe kontrakty. Spedycje poszukujące nowych podwykonawców muszą więc zapewnić im stabilność, czyli stałe zlecenia i pewną zapłatę w terminie.

Te wskazania nie dziwią, biorąc pod uwagę skalę zatorów płatniczych w branży TSL. Jak wynika z badania „Skaner MŚP”, zrealizowanego przez Big Info Monitor w I kwartale tego roku, 54% firm transportowych współpracuje z kontrahentami, którzy zwlekają z płatnością ponad 60 dni po upływie pierwotnego terminu.

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane