Brexit wydłużył czas dostaw do Wielkiej Brytanii

Granica z Wielką Brytanią
stux, Pixabay

Decyzja o opuszczeniu przez Wielką Brytanię struktur Unii Europejskiej spowodowała istotne zmiany w obszarze handlu i transportu. Maciej Maroszyk, dyrektor operacyjny z TC Kancelarii Prawnej wyjaśnia, dlaczego część przewoźników przestało wozić ładunki do Zjednoczonego Królestwa.

Transakcje handlowe między Wielką Brytanią a państwami Unii Europejskiej podlegają teraz procedurom celno-skarbowym. Z tego względu firmy musiały dostosować się do nowych zasad, co doprowadziło do wzrostu kosztów oraz wydłużenia czasu dostaw. Przykładowo, czas potrzebny obecnie na realizację transportu znacząco się wydłużył – zwykle z dwóch lub trzech dni do aż sześciu.

Same postoje na granicy wydłużyły się nawet do 20 godzin. Co więcej, według Road Haulage Association, stawki na trasie Wielka Brytania – Unia Europejska wzrosły nawet o 700 procent, co ma związek ze zwiększoną biurokracją oraz potencjalnymi opóźnieniami związanymi z kontrolami granicznymi.

Po Brexicie spadły przewozy

Pokłosiem nowej rzeczywistości stał się zatrważający spadek liczby przewozów – po Brexicie zmniejszyły się one o jedną trzecią, co jest widoczne również w polskiej branży przewozowej. Według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Brexit wpłynął na zmniejszenie eksportu polskich towarów z 5,7% w 2020 roku do 4,9% w ciągu 10 miesięcy 2022 roku. Z kolei według danych Obserwatora Finansowego, pomimo tego, że do 2020 roku Wielka Brytania była jednym z ważniejszych kierunków dla polskich przewoźników, którzy przewozili ładunki o masie 4,7 mln ton, po Brexicie, tonaż przewozów zmniejszył się o 24%.

– Niestety, wielu przewoźników skłania się ku rezygnacji z transportu do Wielkiej Brytanii. Jest to spowodowane niepewnością oraz wzrostem kosztów i opóźnieniami. Tego rodzaju tendencję potwierdzają dane – liczba firm rezygnujących z transportu wzrosła o 30%. Z kolei dostępność kierowców spadła o 20% – mówi Maciej Maroszyk, dyrektor operacyjny z TC Kancelarii Prawnej.

Obecnie kluczowe staje się dokładne zrozumienie obowiązujących regulacji oraz poszukiwanie rozwiązań, które umożliwią branży przewozowej skuteczne funkcjonowanie w nowej rzeczywistości po Brexicie.

Wyzwania regulacyjne Brexitu

Aby móc prowadzić dotychczasową działalność po wyjściu Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej, przewoźnicy muszą mierzyć się z nowym poziomem obostrzeń. Mowa tu m.in. o konieczności posiadania numeru EORI (Economic Operator Registration and Identification), niezbędnego do przeprowadzania transakcji handlowych między Wielką Brytanią a państwami Unii Europejskiej. Numer, nadawany w ramach Wspólnotowego Systemu Rejestracji i Identyfikacji Przedsiębiorców, pozwala na legalny i płynny import lub eksport towarów oraz przeprowadzanie operacji na rynkach międzynarodowych.

Co więcej, przewoźnicy muszą przestrzegać zasad związanych nielegalnym wjazdem imigrantów do Zjednoczonego Królestwa. Osoby te często przekraczają granice, ukrywając się w pojazdach lub na naczepach, a odkrycie tego faktu podczas kontroli grozi wysokimi karami finansowymi dla przewoźników.

Akredytacja Border Force

– By ich uniknąć, wymagana jest akredytacja Border Force. Pozwala ona zmniejszyć mandat, jeśli przewoźnik wykaże, że zastosował się do procedur kontroli bezpieczeństwa wyznaczonych przez Border Force, czyli brytyjskie służby celne. Uzyskanie akredytacji wymaga wykazania, że przewoźnik wdrożył procedury kontrolne i przeszkolił kierowców w zakresie sposobów zapobiegania wejściu do pojazdu imigrantów lub innych osób nieuprawnionych. Border Force przeprowadza również kontrole zabezpieczenia pojazdów, a brak odpowiednich zabezpieczeń może skutkować nałożeniem wysokich kar finansowych – wyjaśnia ekspert.

Przewoźnicy muszą liczyć się również z brytyjskim podatkiem drogowym HGV Levy. Obejmuje on wszystkie pojazdy ciężarowe o masie powyżej 12 ton zarejestrowane poza Wielką Brytanią. Ten rodzaj opodatkowania ma na celu zarówno regulację ruchu drogowego, jak i generowanie dochodów na rzecz brytyjskich władz. Dla przewoźników jest to istotne wyzwanie finansowe, które wymaga odpowiedniego uwzględnienia w planach operacyjnych i kosztorysach.

– Oprócz tego, w ramach londyńskiego programu Direct Vision Standard, pojazdy o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 12 ton muszą posiadać zezwolenie na wjazd na obszar aglomeracji londyńskiej. Należy również przestrzegać stref niskiej i ultra niskiej emisji (LEZ i ULEZ) w Londynie i jego bezpośrednich okolicach. Strefa LEZ obejmuje większość obszaru tzw. Greater London i obowiązuje przez cały rok, natomiast strefa ULEZ (działa cały rok za wyjątkiem Bożego Narodzenia) obecnie sięga do North Circular Road (A406) i South Circular Road (A205). Stanowi to kolejne, dodatkowe wyzwanie dla przewoźników – dodaje Maroszyk.

Zmiany w kabotażu i intermodalu

Istotną zmianą jest również zakaz przewozów kabotażowych bez ładunku na terenie Wielkiej Brytanii, którym zostały objęte firmy z Unii Europejskiej. Nowa regulacja uniemożliwia po dostarczeniu głównego ładunku wykonanie dodatkowych przewozów wewnętrznych. Kabotaż wykonamy dopiero po rozładunku, a przewoźnicy zobligowani są do wjazdu do Zjednoczonego Królestwa z towarami.

Ponadto, tego rodzaju transport ma teraz limit, który ogranicza przewóz do dwóch tras krajowych w ciągu siedmiu dni od dostarczenia ładunku w ruchu międzynarodowym. W związku z tym, przewoźnicy muszą wyjątkowo strategicznie planować trasy, maksymalizując efektywność swoich dostaw.

– Ograniczenia wprowadzono także w przypadku transportu intermodalnego – obecnie nie można wykonywać niektórych jego rodzajów. Przewoźnicy unijni nie są uprawnieni do wykonywania operacji transportu kombinowanego w Zjednoczonym Królestwie. Przewozy realizowane są wyłącznie w całości tym samym pojazdem lub zespołem pojazdów. Te zmiany wymuszają na przewoźnikach dostosowanie swoich operacji do nowych regulacji, co może wymagać przemyślenia i restrukturyzacji dotychczasowych planów działania – mówi Maciej Maroszyk z TC Kancelarii Prawnej.

Regulacje międzynarodowe

W kontekście nowych zasad przewozu towarów na terenie Zjednoczonego Królestwa nie bez znaczenia są regulacje międzynarodowe. Co istotne, unijni przewoźnicy zachowali prawo do wykonywania przejazdów w ruchu trójstronnym, jednak będą musieli posiadać zezwolenie wydane przez Europejską Konferencję Ministrów Transportu (EKMT). Dokument ten pozwala na wykonywanie nieograniczonej liczby kursów pomiędzy krajami członkowskimi EKMT, przy czym przebieg każdego z kursów musi być udokumentowany w odpowiednio wypełnionym karnecie. To zezwolenie ma istotne znaczenie dla płynności przewozów i regulacji międzynarodowych w sektorze transportu.

– Kolejnym ważnym aspektem są implikacje nowych obostrzeń importowych po Brexicie, zwłaszcza w kontekście handlu towarami zwierzęcymi. Wprowadzenie nowych obostrzeń towarów pochodzenia zwierzęcego, jak również innych towarów objętych rozporządzeniem TOM (Trade and Marketing Standards) wpłynęło istotnie na procesy logistyczne oraz procedury celne. Dostosowanie działań firm przewozowych do nowych regulacji może prowadzić do dodatkowych kosztów i opóźnień w dostawach. Wobec tych zmian, kluczową rolę odgrywa ścisła współpraca między firmami przewozowymi a organami regulacyjnymi, aby zapewnić zgodność z obowiązującymi przepisami oraz płynność przewozów międzynarodowych – mówi ekspert.

Funkcjonowanie w nowej rzeczywistości

Wobec nowych regulacji, kluczowym dla branży przewozowej staje się dokładne zrozumienie wymogów oraz konsekwentne dostosowanie się do nowych wyzwań po Brexicie. Istotne jest ciągłe monitorowanie zmian w przepisach oraz wsparcie doświadczonych kancelarii prawnych, które pomogą w interpretacji nowych regulacji, udzielą porad prawnych oraz będą w stanie zapewnić kompleksową obsługę prawno-biznesową. Umożliwi to skuteczne dostosowanie się do nowych przepisów i zminimalizuje ryzyko związane z przewozami do Wielkiej Brytanii.

– Adaptacja przewoźników do nowych regulacji Brexitu jest niezbędna dla zachowania konkurencyjności i efektywności działania w nowych warunkach. A sugestie dotyczące dalszych działań dla branży w kontekście zmieniającego się otoczenia regulacyjnego obejmują m.in. kontynuację monitorowania zmian w przepisach, stawianie na nowoczesne rozwiązania logistyczne oraz stałe doskonalenie personelu w celu dostosowania się do nowych wymogów rynku brytyjskiego – podsumowuje Maciej Maroszyk.

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane