Rekordowo szybko przybywa niewypłacalnych firm

Karol Mikołajczyk

Z miesiąca na miesiąc w I kwartale 2023 r. rosła liczba niewypłacalności polskich firm – w marcu było ich rekordowo dużo, bo aż 421. Oznacza to wzrost o 136 proc. w stosunku do I kwartału roku 2022. Problemy z wypłacalnością mają przeważnie małe i średnie przedsiębiorstwa, zazwyczaj rodzinne biznesy – wynika z raport Allianz Trade o rosnącej światowej skali niewypłacalności.

Zaskakująco wysokie jest tempo wzrostu liczby niewypłacalności +136 proc. Nawet na tle ubiegłego roku, trzeciego już z kolei roku utrudnień w biznesie i towarzyszących im niewypłacalności, aż o tyle wzrosła dynamika problemów firm wyrażona liczbą ich niewypłacalności (1083 vs 459 przed rokiem).

Niewypłacalne są głównie firmy małe, najmniejsze – o obrotach poniżej 5 a nawet 2 mln zł. Tylko około 10 proc. spośród niewypłacalnych firm miało obroty rzędu kilku-kilkunastu mln zł. Bardzo rzadko zdarzają się firmy większe – w samym marcu spośród 421 firm (nowy rekord liczby oficjalnych niewypłacalności firm w Polsce w skali miesiąca) było tylko sześć firm o obrotach kilkudziesięciu mln zł i więcej, w tym tylko dwie o obrotach ponad 100 mln zł.

Nie ma już bezpiecznych sektorów, o czym świadczy wzrost w minionym kwartale liczby firm z problemami zarówno w transporcie, jak i w hurcie. Obydwa te sektory notowały w ciągu ubiegłego roku stosunkowo mniejszy przyrost niewypłacalności niż produkcja, usługi lub budownictwo (to zwłaszcza w I połowie ub. roku).

Niewypłacalni rolnicy

W samym marcu opublikowano informacje o niewypłacalności 44 producentów rolnych (nie przetwórców żywności) – 80% z nich prowadziło chów i hodowlę zwierząt, pozostali to produkcja roślinna. Na tym tle 7 niewypłacalnych przetwórców żywności nie robi wrażenia – widać, gdzie jest największy problem – przetwórcy, zwłaszcza ci więksi radzą sobie stosunkowo dobrze.

– Należało się tego spodziewać, gdyż niewypłacalności nie są w pierwszym rzędzie efektem jakichś szczególnych dekoniunktur dla poszczególnych sektorów, tylko ogólnej makroekonomicznej sytuacji rynkowej, uderzającej we wszystkich tak samo. Stąd różne sektory w różnym momencie, ale doświadczają takiej samej skali problemów – informuje Sławomir Bąk, członek zarządu Allianz Trade w Polsce ds. oceny ryzyka.

– W dalszej dopiero kolejności znaczenie ma specyfika branż, np. – spadek popytu najpierw uderza w detal, a dopiero z czasem w hurt; transport podobnie – woził dla innych sektorów w czasie „po pandemicznego” odbicia w I kwartale ub. roku, miał dobre wyniki, z czasem zaczął doświadczać zarówno spadku przewozów w ślad za chłodzeniem na rynku, jak i w efekcie sankcji na Rosję i Białoruś – odcięcia od rynków wschodnich – dodaje przedstawiciel Allianz Trade.

Problemy firm transportowych

Tylko w marcu 2023 r. ogłoszono niewypłacalność 45 firm transportu towarów, pojawiają się też niewypłacalne firmy kurierskie (koniec pandemii i koniunktury na sprzedaż internetową?). W transporcie dodatkowo oprócz czynników makroekonomicznych (jak pw. wysoki koszt obsługi finansowania i problem z jego dostępnością) mamy prawdziwą kumulację branżowych czynników „co może pójść źle”:

– wysokie koszty (i paliwa, i koszty związane ze wspólnotowym Pakietem Mobilności),
– gorsza koniunktura – przy blokadzie przewozów na wschód, dodatkowo duża konkurencja firm stamtąd na naszym i zachodnim rynku (wiele firm transportowych z kapitałem np. litewskim czy ukraińskim a nawet… rosyjskim otwiera bazy w Polsce),
– gorsza moralność płatnicza, kondycja firm, które zamawiają przewozy.

Z kolei handel – w samym marcu niewypłacalnych było aż 80 firm, w tym 30 hurtowni. To unaocznia, jak przyspieszyła koncentracja w handlu i znikanie niezależnych placówek – omijająca może co najwyżej małe miejscowości, a raczej wsie. Dodatkowo – warto zauważyć iż 11 upadłości dotyczyło firm sprzedaży wysyłkowej – po pandemiczna dekoniunktura (a raczej spadek popytu na elektronikę, wyposażenie mieszkań i inne dobra trwałe, odzież i obuwie – coraz częściej kupowane w tym kanale).

Coraz droższy pieniądz

Dlaczego upadają firmy MSP? Przez brak finansowania. Finansowanie, koniec taniego pieniądza – to bardzo ważny, jeśli nie kluczowy aspekt sytuacji wielu firm, ponieważ dotychczas firmy korzystały z kredytu przy stopach bliskich zeru, firmy płaciły de facto marże banku (i tak niską, gdyż banki mocno ze sobą konkurowały mając duże nadwyżki gotówki w bilansach). Obecnie uwzględniając stopy NBP plus już dużo mniej konkurencyjne marże banków, kredytobiorcy ponoszą 9% a nawet 10% koszty pieniądza.

Paradoksalnie duże firmy w obecnej sytuacji wzmacniają się, umacniają swoją rynkową i finansową pozycję. Przejmują kierunki ekspansji porzucone przez małe firmy, których nie stać na ich kontynuację. Duże firmy mają też dużą siłę cenową – nie tylko gwarantują sobie długofalowo lepsze ceny dostaw surowców i komponentów, ale też są w stanie narzucić odbiorcom, nawet sieciom handlowym ceny swoich produktów urealnione o wzrost cen i kosztów (ze względu nie tylko na skalę sprzedaży, ale i też np. bogate portfolio marek produktów – a tym samym nie zastępowalność całej palety swoich produktów, dostarczanych razem). Ich marże nie są więc zagrożone, a nawet nierzadko udaje się je podnieść.

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane