Zmiany w ustawie o e-administracji uderzają w branżę TSL

PiSiL

Projekt o zmianie niektórych ustaw w związku z rozwojem e-administracji, zwany „projektem o e-administracji”, został przyjęty w lipcu 2023 r. przez rząd i trafi pod obrady Sejmu. – W takim kształcie ustawa może stać się potencjalnie ustawą o e-inwigilacji polskiego biznesu. Jako Polska Izba Spedycji i Logistyki sprzeciwiamy się przyjęciu takiego rozwiązania – podkreśla Marek Tarczyński, przewodniczący Rady PISiL.

Projekt o zmianie niektórych ustaw w związku z rozwojem e-administracji, zwany „projektem o e-administracji”, trafi niedługo pod obrady Sejmu. Przed przyjęciem jego zapisów ostrzegają przedstawiciele Polskiej Izby Spedycji i Logistyki w liście wysłanym do Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.

Zastrzeżenia PISiL budzą przede wszystkim dwa zapisy projektowanej ustawy: przepis art. 39 oraz przepis art. 54. Ten ostatni zakłada przekazanie przez firmy audytorskie do Polskiej Agencji Nadzoru Administracyjnego (PANA) wszystkich akt usług atestacyjnych i pokrewnych – które zostały zamknięte przed dniem 1 stycznia 2025 r. – w postaci elektronicznej w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 2026 r.

Przekazanie akt do PANA

Z brzmienia tego przepisu nie wynika jasno, jaka jest początkowa data zamknięcia, która powoduje konieczność przekazania akt do PANA. – Czy intencją autora projektu ustawy było, aby przekazane zostały wszystkie akta usług atestacyjnych i pokrewnych sporządzone od daty obowiązywania ustawy, tj. od maja 2017 r.? – czytamy w piśmie, które PISIL skierował do Komisji.

Jednak największe wątpliwości budzi wśród przedstawicieli Izby sam artykuł 39. Zgodnie z jego brzmieniem, firmy audytorskie z chwilą wejścia ustawy w życie będą miały obowiązek przekazywania do PANA całej dokumentacji pozyskanej od krajowych firm w czasie np. badania sprawozdań finansowych czy innych świadczonych przez audytorów usług.

– Jesteśmy zdania, że są to materiały niezwykle istotne i wrażliwe dla przedsiębiorców, zawierają bowiem informacje objęte tajemnicą handlową, bankową czy innych zawodów zaufania publicznego, know-how, dane kontrahentów i klientów, strategie, plany, informacje o patentach i analizy ryzyka. Są to dane, które stanowią często pełen obraz przedsiębiorstwa i jego najgłębszych tajemnic. W takim kształcie ustawa o e-administracji może stać się potencjalnie ustawą o e-inwigilacji polskiego biznesu. Jako Polska Izba Spedycji i Logistyki sprzeciwiamy się przyjęciu takiego rozwiązania – podkreśla Marek Tarczyński, przewodniczący Rady PISiL.

Aktualnie, dane wymienione w projekcie ustawy, są chronione tajemnicą zawodową, z której biegłego rewidenta może zwolnić jedynie niezawisły sąd. PANA zaś, już w obecnym stanie prawnym, może udostępnić wszelkie dokumenty i informacje szerokiej grupie instytucji – Ministrowi Sprawiedliwości, Policji, Naczelnikowi Urzędu Celno-Skarbowego – na ich wniosek.

Zdaniem przedstawicieli PISiL nowe przepisy nie usprawnią żadnego procesu nadzorczego, do którego realizacji powołana jest PANA. Proponowane zmiany w ustawie będą miały szczególnie negatywny wpływ na całą branżę TSL, w tym na pozycję Polski jako największego przewoźnika samochodowego w Europie, lidera przeładunków portowych na Bałtyku, czy regionalnego centrum dystrybucyjnego.

Zabrakło konsultacji

Warto też podkreślić, że komentowane przepisy zostały włączone do projektu ustawy o e-administracji po etapie konsultacji publicznych, w czasie których byłaby jeszcze szansa, aby przekonać projektodawcę o zagrożeniach wynikających z ich wejścia w życie. – Naszym zdaniem bezwzględnie – przy tak istotnej zmianie projektu – powinny być przeprowadzone konsultacje społeczne – zaznacza Tarczyński. Stąd proponujemy usunięcie przepisów dotyczących ustawy o biegłych rewidentach. Równocześnie wyrażamy chęć dialogu i współpracy na dalszym etapie prac. Uważamy, że konieczne jest – pod patronatem Ministra Cyfryzacji, z udziałem przedstawicieli biznesu, PANA oraz Krajowej Izby Biegłych Rewidentów – wypracowanie rozwiązań realizujących interes społeczny, interes przedsiębiorców, zadania nadzorcze, jak i postulaty biegłych rewidentów – mówi Marek Tarczyński.

Dodatkowo, projektowana nowelizacja nakłada na przedsiębiorców konieczność tłumaczenia na język polski całej dokumentacji: czyli umów, faktur, itp. Do tej pory ten obowiązek dotyczył tylko dokumentów potrzebnych instytucji nadzorczej np. w ramach przeprowadzenia kontroli. Projektowana nowelizacja natomiast nakłada obowiązek tłumaczenia całej dokumentacji, co w zdaniem PISiL nie wynika z ustawy o języku polskim.

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane