Zagrożenie ze strony jemeńskich bojowników dla statków handlowych na Morzu Czerwonym może się nasilić. Powodem jest zapowiedziana przez USA operacja militarna Prosperity Guardian (Strażnik Dobrobytu) wymierzona w przeciwko oddziałom Huti. Do koalicji, która przeprowadzi operację, przystąpiły 44 kraje.

Od kilku tygodni amerykańskie okręty wojenne na Morzu Czerwonym walczą z rosnącą liczbą dronów bojowych wypuszczanych przez oddziały bojowników Huti, zlokalizowanych w Jemenie, w kierunku statków handlowych przepływających przez cieśninę Bab al-Mandab, łączącą Morze Czerwone z Oceanem Indyjskim.

Wspierani przez Iran jemeńscy bojownicy Huti atakują statki odkąd Izrael rozpoczął ofensywę przeciwko Hamasowi w strefie Gazy. CNN informuje, że ataki mogą się nasilić, po tym, gdy amerykański sekretarz obrony Lloyd Austin ogłosił 18 grudnia 2023 r. nową operację (Prosperity Guardian) pod dowództwem USA, koncentrującą się na ochronie statków handlowych działających na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej. Operacja została podjęta w związku z rosnącą liczbą ataków na jednostki cywilne, co zmusiło przewoźników do wstrzymania rejsów na Morzu Czerwonym.

Amerykanie organizują koalicję państw, które przystąpią do operacji Prosperity Guardian. Ataki Hutich dotykają wszystkich, także Chiny, które nie są w stanie przewieźć ładunków na inne kontynenty. Na razie chęć wsparcia przystąpienia do koalicji wyraziły 44 państwa. Według informacji PAP, w operacji udział biorą m.in. marynarki wojenne Wielkiej Brytanii, Bahrajnu, Kanady, Francji, Włoch, Holandii, Norwegii, Hiszpanii i Seszeli.

– Są kraje, które uczestniczą w zwołanej przez USA międzynarodowej koalicji, chroniącej statki komercyjne przed atakami jemeńskiego ruchu Hutich, lecz nie czynią tego publicznie – powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.

Ataki Hutich uderzają w szlak handlowy, którym przepływa 10-15 proc. globalnego handlu, z czego 40-50 proc. stanowią statki chińskie, japońskie i niemieckie.