Pracownicy portów nie chcą obsługiwać rosyjskiego cargo

Pixabay

Rządy państw UE i USA nie kwapią się do blokowania transportu ładunków do i z Rosji, ale polityków wyręcza w tym strona społeczna. Robotnicy z angielskiej Rafinerii Stanlow odmówili wyładunku rosyjskiej ropy z niemieckiego statku. Do protestu przeciwko rosyjskiej inwazji na Ukrainie dołączają pracownicy portów w USA i Nowej Zelandii.

Pracownicy portowi z zachodniego wybrzeża USA zrzeszeni w Międzynarodowym Związku Dokerów i Magazynierów (International Longshore and Warehouse Union), odmawiają załadunku i rozładunku statków handlowych, które wyruszają do Rosji, albo przypływają z tego kraju. Powodem jest inwazja wojsk Putina na Ukrainę. – Dzięki tej akcji wyrażamy solidarność z narodem Ukrainy i wysyłamy mocny sygnał, że jednoznacznie potępiamy rosyjską inwazję – powiedział przewodniczący ILWU Willie Adams, cytowany przez media w Stanach Zjednoczonych.

Niewielka wymiana handlowa

Do protestu przyłączyło się ok. 20 tys. robotników, bo tylu jest członków ILWU na zachodnim wybrzeżu USA. Ich akcja nie ma jednak dużego znaczenia w obrotach między USA i Rosją. Przedstawiciele zarządców portów objętych protestem, informują, że statków z ładunkami do lub z Rosji jest niewiele. W porcie Los Angeles takie ładunki stanowią zaledwie dwie dziesiąte wszystkich wykonywanych operacji.

Większe znaczenie dla przepływów towarów do i z Rosji może mieć protest pracowników portowych w Wielkiej Brytanii. Robotnicy z Rafinerii Stanlow w północno-zachodniej Anglii odmówili niedawno wyładunku rosyjskiej ropy ze statku Seocod pod banderą niemiecką. BBC informuje, że Statek znajduje się w terminalu na rzece Mersey, skąd ropa jest zwykle przepompowywana do rafinerii.

Brytyjski rząd zakazał obsługi towarów z Rosji w swoich portach, ale w tym przypadku wyraził zgodę. Seacod wpłynął do terminalu, gdyż jego ładunek nie został objęty sankcjami. Brytyjczycy szukają alternatywnych źródeł ropy naftowej, aby w przyszłości móc zerwać kontrakty energetyczne z Rosją. Podobnej alternatywy szukają teraz państwa UE oraz USA.

Robotnicy przeciwko Putinowi

Pracownicy zatrudnieni w wielu portach, nie tylko brytyjskich, prawdopodobnie coraz częściej będą odmawiać obsługi statków z ładunkami z Rosji, ponieważ odpowiadają na apel Międzynarodowej Federacji Pracowników Transportu (International Transport Workers’ Federation), która zachęciła do protestu przeciwko brutalnej wojnie wytoczonej Ukrainie przez Putina. – Robotnicy na całym świecie sprzeciwiają się rosyjskiej inwazji, w tym tysiące robotników portowych, którzy okażą solidarność z narodem Ukrainy i pogardę dla agresji Putina – napisała ITWF w opublikowanym oświadczeniu. Do federacji należą organizacje związkowe z całego świata, do których należy łącznie 20 mln osób.

Na apel ITWP w Wielkiej Brytanii odpowiedziało stowarzyszenie ITF Dockers „Unite the Union”. – Aktywnie dążyliśmy do podjęcia przez rząd działań w celu zakazania rosyjskim statkom dokowania w naszych portach – powiedział zastępca sekretarza generalnego „Unite the Union”, Steve Turner.

Unia zastanawia się nad sankcjami

Do apelu przyłączyli się też związkowcy w Australii i Nowej Zelandii, którzy wręczają kapitanom rosyjskich statków listy protestacyjne. Podkreślają w nich, że nie działają przeciwko załogom, ale przeciwko agresji na Ukrainie i decyzjom prezydenta Putina.

W Parlamencie Europejskim odbyła się 27 lutego debata na temat zamknięcia europejskich portów dla rosyjskich statków, lecz do dziś taka decyzja nie zapadła. Sankcje nałożone na Rosję nie objęły ładunków docierających do tego kraju nie tylko statkami, ale też ciężarówkami i koleją. Jedynie transport lotniczy jest utrudniony, ponieważ wprowadzono zakaz lotów dla rosyjskich linii lotniczych. Rosja w odpowiedzi zamknęła swoją przestrzeń powietrzną dla samolotów z UE i USA.

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane